W krytycznym momencie Ćwiczeń duchownych św. Ignacy z Loyoli wyobraża sobie Chrystusa jako Króla. Król daje przykład i odpowiada na potrzeby swojego ludu. Ten mistyczny obraz Chrystusa zmienił życie bł. Miguela Agustína Pro Juáreza, meksykańskiego jezuickiego księdza katolickiego, który zginął śmiercią męczeńską w 1927 roku. Dziś jest najbardziej pamiętany ze swoich słynnych ostatnich słów, „Viva Cristo Rey!” Co dla Miguela Pro oznaczało podążanie za Chrystusem jako Królem?
Znany ze swojej głębokiej pobożności, miłosierdzia i radości, błogosławiony Miguel Agustín Pro, służył Kościołowi katolickiemu w czasie prześladowań w Meksyku, kiedy katolicy byli prześladowani. W 1917 roku meksykańska konstytucja dodała nowe przepisy, które nałożyły surowe ograniczenia na Kościół katolicki: szkoły religijne zostały zamknięte, zakony zakonne zostały zniesione, mienie skonfiskowano, a księżom nie pozwolono nosić strojów duchownych i pozbawiono ich prawa do głosowania.
Wychowany w pobożnej meksykańsko-katolickiej rodzinie, Miguel zaczął uczyć się od swoich rodziców znaczenia modlitwy, edukacji i miłosierdzia. Matka Miguela wzorowała się na pokornym i łagodnym Sercu Jezusa dla swoich dzieci i zaszczepiła w nich wielką miłość do ubogich. Jeszcze jako młody pomagał matce w założeniu małego katolickiego szpitala, który zapewniał bezpłatne usługi najbardziej potrzebującym.
W wieku 20 lat Miguel wstąpił do Towarzystwa Jezusowego po poznaniu kilku księży jezuitów, którzy ucieleśniali ducha i ideały jego założyciela, św. Ignacego. Na początku formacji jezuickiej Miguela jego życie było silnie naznaczone ćwiczeniami duchowymi. Ćwiczenia duchowne to medytacje i praktyki kontemplacyjne na temat życia Chrystusa, zwykle wykonywane przez 30 dni w samotności i ciszy w celu pogłębienia relacji z Bogiem i Jego Kościołem. Ćwiczenia te mają na celu przeniknięcie do naszych serc, pozostawiając nas z silnym pragnieniem naśladowania Chrystusa. Zmieniony przez to doświadczenie, Miguel chciał wcielić się i przeżyć wiele z tych medytacji w miarę postępów w swoim powołaniu.
„Wezwanie Króla” jest kluczową medytacją w Ćwiczeniach duchowych i rezonuje z życiem Miguela Pro. W tekście tym św. Ignacy poucza rekolekcjonistów, aby podczas modlitwy szukali konkretnych łask. W tej szczególnej medytacji pożądaną łaską jest uważność na wezwanie Chrystusa, „gotowa i pilna do wypełnienia Jego najświętszej woli”. Miguel wziął sobie te słowa do serca i pragnął służyć Chrystusowi Królowi poprzez niezliczone uczynki miłosierdzia duchowego i cielesnego. Prywatnie był głęboko oddany modlitwie, spędzał dużo czasu przed Najświętszym Sakramentem i nieustannie pracował nad rozwojem swojego życia wewnętrznego. Miguel miał silne nabożeństwo do Najświętszego Serca Jezusa, obrazu, który przedstawia długo cierpiące współczucie i miłość Boga do ludzkości. Zainspirowany tym obrazem i widząc bezinteresowną miłość Chrystusa, pragnąłby wnieść tę samą żarliwą miłość do swojej służby. Dzięki tym duchowym praktykom Miguel otrzymał niezbędną łaskę i duchowy kapitał, aby przetrwać i odnieść sukces w swojej misji.
Pierwszy punkt medytacji „Wezwanie króla” wymaga od rekolekcjonisty wyobrażenia sobie Chrystusa Króla przed sobą, słuchania sposobów, w jakie Chrystus mówi i pracuje dla zbawienia wszystkich ludzi. Miguel troszczył się o wszystkich, dzieląc się swoją radością i oferując słowa zachęty, gdy było to potrzebne. Stał się umiłowanym katechetą wśród ubogich i dzieci. Ludzi pociągało jego jowialne usposobienie i metody nauczania, ponieważ wiedział, „jak utrzymać ludzi w dobrym humorze”. Chcąc naśladować Chrystusa i spotykać się z tymi, którzy są na marginesie, szczególnie interesował się opieką nad pracownikami dotkniętymi ubóstwem. Inny jezuita powiedział o Miguelu „ludzie mogą iść do niego bez wstydu, aby poprosić o pomoc”.
Po święceniach w Belgii w 1925 roku Miguel powrócił do Meksyku, gdzie trwały prześladowania antykatolickie. Słowa Chrystusa w medytacji „Wezwanie Króla” zostałyby wystawione na próbę: „Ktokolwiek chciałby iść ze Mną, ma ze Mną pracować, aby idąc za Mną w bólu, mógł również iść za Mną w chwale”. Regularnie zmieniając ubranie, aby uniknąć aresztowania, chodził od domu do domu, odprawiając Mszę św., komunię, spowiadając, odwiedzając chorych i troszcząc się o ubogich. Często czując się zmęczony i przytłoczony, znajdował w Chrystusie siłę, by wytrwać w wielu cierpieniach. Z powodu prześladowań księża byli bardzo poszukiwani, a jeśli zostali złapani, zostali uwięzieni, zabici lub zmuszeni do opuszczenia kraju. Miguel miał wiele bliskich spotkań z policją, ale zawsze udawało mu się znaleźć sposób na uniknięcie schwytania aż do listopada 1927 roku. W tym miesiącu doszło do zamachu na kandydata na prezydenta Alvaro Obregóna.
Prezydent Calles, szukając sposobów na obwinianie rodziny Pro za zamach, uwięził Miguela. Nie dając Miguelowi odpowiedniego procesu w celu udowodnienia jego niewinności, prezydent Calles nakazał zabić go przed plutonem egzekucyjnym. 23 listopada 1927 roku Miguel podszedł do plutonu egzekucyjnego, uklęknął i modlił się po raz ostatni. Kiedy skończył się modlić, wstał trzymając różaniec jedną ręką i mały krzyż drugą, zrobił formę krzyża swoim ciałem i wypowiedział swoje ostatnie słowa: „Viva Cristo Rey!” („Niech żyje Chrystus Król!”)
Życie Miguela Pro było wzorową odpowiedzią na wezwanie Chrystusa i dla wielu przykładem mocy łaski, przekształcając tragedię w zwycięstwo królestwa niebieskiego. My także możemy czerpać siłę z tej medytacji i z życia tego jezuity. Najpierw pomocne może być zastanowienie się nad naszymi osobistymi doświadczeniami, uświadomienie sobie, w jaki sposób Bóg uczestniczył w naszych radościach i bólach. Gdzie spotkaliśmy czułą miłość Chrystusa? Być może przez bliskiego przyjaciela, rodzica, społeczność lub samo stworzenie? Ta miłość i miłosierdzie powinny rozmyślać w naszych sercach, zwiększając nasze pragnienie służenia Chrystusowi całym sercem.
Chrystus Król zaprasza nas wszystkich do dążenia do świętości; żyć życiem „godnym powołania, które [otrzymaliśmy]” (Ef 4,1). Czerpiąc natchnienie od świętych i widząc, jak zareagowali na miłość Bożą, my również możemy zacząć zastanawiać się, jak zareagujemy. Czy jesteśmy gotowi odłożyć na bok nasze cielesne i ziemskie wygody, aby pracować z Chrystusem dla dobra bliźniego? Wiedząc, że Chrystus Król pragnie pocieszyć tych, którzy są w niebezpieczeństwie i rozpaczy, czy jesteśmy gotowi służyć razem z Nim nawet pośród wyzwań, które wynikną z tego cnotliwego wysiłku? Czy stojąc przed plutonem egzekucyjnym, wołałbyś do Chrystusa Króla?
W Chrystusie!+
Ivan SJ
Foto: On the 23 November 1927, Miguel Agustin Pro, Mexican Jesuit, is executed by a firing squad (in Mexico city).
0 komentarzy