Myślę, że człowieka zawsze nawiedzała i dręczyła myśl o sensie życia. Wydaje się, że nie ma to wpływu na tę mniejszość tzw znaczących i szanowanych ludzi, którzy odnieśli sukces w życiu – przynajmniej tak oceniają ich inni ludzie. Ale nawet oni, mając dość życia, właśnie jesienią życia, odczuwają pustkę i bezsens wszystkiego z silnym poczuciem niepewności i strachu. Wpływa również na tzw małego człowieka — a takich jest większość z nas. Żyjemy pod presją różnych kłopotów i ograniczeń, otoczeni nieskończonymi możliwościami technicznymi, a mimo to jesteśmy w ciągłej niepewności dla zdrowia i życia. Nie jesteśmy ani głodni, ani spragnieni, ani nadzy, ani boso, mamy solidne wykształcenie i bogactwo informacji na temat wszystkiego, standard życia rośnie, a mimo tego jesteśmy niezadowoleni i przygnębieni.
Chrystus objawia nam (Mt 11,25-30) pocieszającą, chwalebną prawdę ewangelii, ukrytą przed mądrymi tego świata i objawia ją maleńkim. Odsłania prawdę o miłości Boga do człowieka, o wartości człowieka w oczach Boga, objawia wreszcie prawdę, że nie ma ludzi małych, nieistotnych, niegodnych, że każde życie ma niezmierzoną wartość i sens.
Słowo Boże objawia się małym i nieistotnym. Urodził się i opublikował w małym Izraelu. W nim wybrał na apostołów dwunastu pokornych Galilejczyków. Większość swojego krótkiego życia publicznego spędził wśród zwykłych ludzi. Swoje życie zakończył potępiony, upokorzony i stracony przez możnych.
Rzeczywiście, kiedy patrzymy na historię chrześcijaństwa, ogromna większość świętych to ludzie mali, często o skromnym wykształceniu, często wielcy cierpiący, w oczach świata szaleni i głupi. Ale Bóg wybrał słabych, aby upokorzyć wielkich i mądrych. Mówi św. Łukasz: Błogosławione oczy, które widzą to, co ty widzisz! Mówi wam: Wielu proroków i królów pragnęło widzieć to, co wy widzicie, a nie widzieli; i słuchaj tego, co słyszysz, a nie słyszałeś (Łk 10,23-24).
Dlaczego więc Chrystus kocha maluchy? Dzieci, ignoranci, rybacy, grzesznicy, chorzy…?
Bez wątpienia dlatego, że jest łagodny i miłosierny w sercu i współczujący tym, którzy najbardziej potrzebują Bożych darów i którzy są najbardziej wdzięczni za każdy znak miłości i dobroci. Również dlatego, że mali ludzie nie są pełni siebie; są świadomi swojego uzależnienia i nie mają zarozumiałej wielkości, ponieważ są szanowani, bogaci i potężni: ich serca są gotowe odwzajemnić się prawdziwą miłością! Twierdzę, że mały człowiek ma bardziej wolne serce niż wielcy: nie są uwięzieni przez swoje osiągnięcia i wiedzą, jak uchronić swoje serce od fałszywych wartości i z powodzeniem żyć w wolności dzieci Bożych.
Bóg zapłacił Cię zbyt drogo, aby Cię opuścić! Dlatego weź swój krzyż i idź za Chrystusem!
W Chrystusie!+
Ivan SJ
Zdjęcie: o. Marijan Gajšak SJ, Jezuicki kolegium Zagrzeb, Chorwacja
0 komentarzy