Jeśli ponownie wrócisz do Boga i oddzielisz to, co cenne od tego, co bezwartościowe, wtedy ludzie zwrócą się do ciebie, ale TY nie możesz się do nich zwracać. To cała mądrość naszego życia, a kto jej nie zrozumie, upadnie bardzo szybko. Ile było pięknych projektów, ilu dobrych ludzi, którzy zorganizowali studentów i wielu innych ludzi wokół nas w Polsce i Chorwacji, to trwa około dziesięciu lat i po prostu się rozpadają. Zaczynasz się radować, patrz, jak ludzie przychodzą do mnie, ilu mam uczniów na katechezie i patrz, jak wielu ludzi przychodzi do mnie na modlitwy i patrz, kiedy organizuję się tu czy tam… Jak tylko zaczniesz się chwalić – przegrywasz, ponieważ zwróciłeś się do ludzi i to koniec.
Puść, nie patrz, kto za Tobą idzie, podążaj za Bogiem, bądź światłem, wtedy oni będą chodzić w tym świetle.
To ciekawe, jak mali jesteśmy w naszym życiu i jak nie możemy uwierzyć, że możemy robić wielkie rzeczy i że nie wymaga to wielkich kroków, przedsięwzięć, że musimy być święci. Zwykle myślimy, że być świętym oznacza być bezgrzesznym, czystym, żyć inaczej, siedzieć w cierniach, popiele, nie jeść, nie pić… drodzy przyjaciele, święci to najbardziej normalni ludzie. Czy widzieliście Papieża Jana Pawła II, uwielbiał jeść i pić, był aktorem i mówił językami, jak po prostu nas kochał, był prosty? Kiedy miał zniekształconą twarz z powodu choroby, niemieccy teolodzy kazali mu zrezygnować: szkoda, że widzimy go takiego w telewizji (takiego brzydala). On powiedział, że to papież, nawet z taką twarzą, który jest dopiero teraz prawdziwy. Pamiętajmy, że przyjechał na wózku inwalidzkim i odprawił Mszę Świętą w Chorwacji w 2003 roku, dwa lata przed śmiercią. I tak szybko został kanonizowany, niewiarygodnie, że tak powiem, w ciągu kilku lat.
Czy zdajemy sobie sprawę, że świętość jest rzeczą najbardziej normalną? Więc spójrz na Jezusa, być świętym oznacza być jak Jezus, a zatem słuchać Jego słów, rozważać Jego słowa i robić to, co słuszne, co nam mówi. Zwykle, jak matka mówi dziecku: „Idź po chleb z piekarni”. Dziecko idzie, przynosi chleb. Jeśli Jezus mówi do Ciebie: „Idź i przebacz temu człowiekowi”, to idź do niego w duchu i przebacz mu. Kiedy to robisz, widzisz, że przynosisz także chleb, nowe życie, wolne serce, nieobciążone myśli, to jest cała wielkość naszego życia.
Tak więc: „Jeśli się nawrócisz, dozwolę, byś znów stanął przede Mną*. Jeśli zaś będziesz wykonywać to, co szlachetne, bez jakiejkolwiek podłości, będziesz jakby moimi ustami. Wtedy oni się zwrócą ku tobie, ty się jednak nie będziesz ku nim zwracał.” Jer 15,19.
Powróćmy, a Bóg pozwoli nam służyć Mu, to znaczy da nam niezmierzone dary. Wróć do niego. Niech to będzie dla Ciebie ważne.
W Chrystusie!+
Ivan
Problem polega na różnicy, czym świętość JEST, a tym, jak JEST PRZEDSTAWIANA.
A często jest przedstawiana jako pewien „ideał”, nieosiągalny dla zwykłego człowieka. I wtedy jesteśmy w sytuacji inwalidy, któremu każą wejść na wysoką i stromą górę.
Kto mądry – odmówi, bo wie, że nie da rady.
Kto głupi – będzie próbował, ryzykując życiem swoim i ratowników.
Pozdrawiam.
Jeśli patrzymy na świętość przedstawianą, to rzeczywiście jest problem… ale czym świętość JEST, to widać przez świętych…