Tak się składa, że siedzę z grupą przyjaciół, rozmawiających, siedzących, jedzących i cieszących się razem i wydaje mi się, że tak naprawdę nie ma mnie wśród nich. To tak, jakbym był „oddzielony” od nich i od siebie. Kiedy mówię, mam wrażenie, że jestem świadkiem własnych słów, jakbym patrzył na siebie na ekranie. Nigdy w pełni się nie bawię. Czuję, że czegoś brakuje i jakbym był „tym czymś” – sobą.
Poczucie niższości jest często wyrażane jako poczucie niewystarczającej fizycznej obecności. Czuję, że jestem samemu świadkiem, ponieważ jest we mnie pustka, która powoduje uczucie niespełnienia. Brak celu w życiu utrudnia mi identyfikację z innymi ludźmi, ponieważ nie mam pojęcia – kim jestem i co reprezentuję. Bez kierunku, bez bezpiecznej pozycji, czuję się pusty i płytki.
Jest odwrotna sytuacja. Osoba, która czuje się zbyt silna i pewna siebie, często ma wrażenie, że jest fizycznie większa, że potrzebuje więcej „przestrzeni” i uwagi. Co ciekawe, uważają takich ludzi za wyższych niż są w rzeczywistości i określają ich jako „dużych”.
Często pojawia się poczucie izolacji, ponieważ czuję się samotny nawet wtedy, gdy mnie nie ma. Ponieważ nie mogę nawiązać pełnego kontaktu z osobą, nie mogę też z innymi. W rozmowach mam wrażenie, że inni mnie nie słuchają, często czuję się zaniedbywany i nie szanuje mnie w niektórych relacjach osobistych i zawodowych. Chociaż pragnę uwagi i pochwał, nie sądzę, że zasłużyłem na nie.
Najprawdopodobniej jestem scharakteryzowany jako niezdarna i nieskoordynowana osoba. Poczucie braku fizycznej obecności świadczy o tym, że walczę przez życie, ponieważ brakuje mi samoświadomości. I odwrotnie, są pewni, że poruszają się szybko i pewnie.
Zrozumiałem, że muszę zmienić język ciała, zbudować poczucie własnej wartości…
Będę kontynuował ten temat przy innej okazji i powiem coś o nadziei, która budzi moje życie 🙂
0 komentarzy